środa, 2 marca 2016

Gran Canaria 2015 - 10 września (Las Palmas)

Pogoda jak co dzień cudna. Ciepło, słonecznie, idealny dzień na wycieczkę. Zaplanowaliśmy wypad do największego miasta na wyspie Las Palmas. Mimo, że to drugi koniec wyspy to autostradą jakieś 40 minut, znaleźliśmy płatny parking blisko La Vegueta (najstarsza część miasta), ceny spoko, miejsca dosyć. Powłóczyliśmy się trochę starymi uliczkami, obejrzeliśmy Dom Kolumba (nie zwiedzaliśmy muzeum w środku, bo pobyt w Andaluzji wyczerpał temat Kolumba), za to wjechaliśmy na wieżę Katedry św. Anny z której rozpościera się piękna panorama miasta. Jeszcze krótki odpoczynek na placu przed katedrą i po zrobieniu wielu fotek podjechaliśmy do dzielnicy Santa Catalina. Tuż przy głównym deptaku znaleźliśmy podziemny parking. Parque Santa Catalina ładny, trochę zieleni i na szczęście kawiarenki. Uzupełniliśmy płyny i piechotą (kilka minut) doszliśmy do publicznej plaży. Bardzo mi się tam podobało - spokojna i dość ciepła woda, żadnego wiatru, rozsądna liczba plażowiczów - spędziliśmy tam bardzo miłe popołudnie.