niedziela, 31 stycznia 2016

Maspalomas 2015

Kilka słów o Maspalomas. Jest to nieduża miejscowość na południu wyspy raczej bez specjalnego klimatu. Hotele, sklepy, centra handlowe, ulice z parkującymi na każdym wolnym skrawku autami - znane obrazki. Na szczęście jest też ładna promenada nad oceanem z niewielkimi kafejkami i restauracjami. Rano i wieczorem oprócz spacerujących turystów zawsze pełna osób uprawiających jogging. Maciek biegał co drugi dzień w ramach przygotowań do Maratonu Warszawskiego. Promenada kończy się przy latarni morskiej, za którą rozpoczyna się częściowy rezerwat przyrody obejmujący pasmo wydm. Plaża bezpośrednio za latarnią jest szeroka, czysta, piasek bardzo ładny, ma zaplecze z barami i toaletami, jest możliwość wypożyczenia parasoli (ale nie za dużo). Z powodu codziennych wycieczek po wyspie na plaży byliśmy trzy razy: po południu i wieczorem po zachodzie słońca (bardzo przyjemnie) i raz przed południem (masakrycznie wiało). Nie wiem, czy takie wiatry mają związek z porą dnia, nie zdążyliśmy przetestować.
Nie za bardzo dało się fotografować wydmy w ciągu dnia, bo początek rezerwatu okazał się plażą nudystów. Obejmujący się goli faceci w wieku mocno poprodukcyjnym niespecjalnie dodawali uroku zdjęciom. Wieczorami było lepiej.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz